Dzisiaj chciałabym Ci przybliżyć kilka dni z życia pracownia naukowego uczelni. To, co znajdziesz poniżej to jednak wyjątek. Bo zazwyczaj konferencje naukowe to w naszym życiu coś, co „pojawia się” raz, a może dwa razy w roku. Reszta to nudy – siedzenie i pisanie naukowych rzeczy.
Jeśli jednak jesteś zainteresowany_zainteresowana pracą naukową, studiujesz na ostatnim roku i przeszło Ci przez myśl, że być może warto kontynuować studia, albo po prostu ciekawią Cie najróżniejsze sprawy – to zapraszam Cię do przeczytania mojej krótkiej relacji.
Bo nie ukrywam: ja uwielbiam uczestniczyć w konferencjach 🙂 W ten sposób czuję, że mogę podzielić się moją wiedzą, doświadczeniem i zainteresowaniami nie tylko ze studentami na zajęciach, którzy – nie czarujmy się, bardzo często zupełnie nie są zainteresowani pogłębianiem swojej wiedzy. W ten sposób mogę również skonfrontować moją perspektywę z badaniami innych naukowców. Mogę poznać nowe obszary badań językoznawczych, mogę dowiedzieć się czegoś zupełnie nowego. Cóż, na pierwszym miejscu w talentach Gallupa mam „uczenie się”, więc z konferencji wyciągam zazwyczaj jak najwięcej przydatnych informacji.
Konferencja „Encuentros” jest wydarzeniem cyklicznym, które organizowane jest przez Polskie Stowarzyszenie Hispanistów oraz różne polskie uniwersytety. Co dwa lata hispaniści spotykają się w innym miejscu, aby przedstawić wyniki swoich badań. Bardzo często są to owoce wieloletniej pracy, czasami wystąpienia są pierwszą „przymiarką” do danego tematu, który będzie rozwijany przez następne lata.
Na tym sympozjum każdy może znaleźć coś dla siebie: językoznawstwo, dydaktykę, tłumaczenia, literaturę i teatr, sztukę, czy też kulturoznawstwo. Nie sposób jednak uczestniczyć być słuchaczem na wszystkich wystąpieniach, ponieważ wiele z nich odbywa się równolegle w ramach innej lini tematycznej.
Jak wyglądała „Encuentros 2022”, która odbyła się 19-21.05 i miała miejsce na Uniwersytecie Warszawskim? Tematem przewodnim konferencji było Los estudios hispánicos ante el reto de las nuevas humanidades, czyli Hispanistyka wobec nowej humanistyki. Temat obszerny, ale tak jak już napisałam, obejmował on wiele dziedzin związanych z kulturą iberyjską. W te sposób swoje uczestnictwo w konferencji mogli zgłosić hispaniści zajmujący się najróżniejszymi kwestiami języka, literatury, czy kultury.
Dzień pierwszy: 19.05
Konferencja rozpoczęła się od inauguracji o godz. 9, podczas której organizatorzy z Uniwersytetu Warszawskiego oraz Przewodniczący Zarządu Głównego Polskiego Stowarzyszenia Hispanistów oficjalnie przywitali uczestników. Następnie, Helena González Fernández wygłosiła wykład plenarny pt. Seguir con el problema. Pensar-con el posthumanismo los estudios culturales. O co chodzi z takim wykładem? Jest to 45-60 minutowe wystąpienie naukowca, badacza, profesora, który jest specjalistą w swojej dziedzinie, i który został poproszony przez organizatorów o przygotowanie takiego wykładu. Pozostali uczestnicy zazwyczaj samodzielnie zgłaszają chęć uczestnictwa.
Po pierwszym wykładzie plenarnym, uczestnicy rozeszli się między sesjami o różnej tematyce. Najczęściej w jednej sesji biorą udział 3 lub 4 osoby, a każda z nich ma 20 minut na przedstawienie swojego wystąpienia. Ostatnim punktem każdej sesji jest 20-minutowa debata, podczas której można porozmawiać na tematy, które zostały poruszone.
W pierwszym dniu organizatorzy przygotowali trzy takie sesje, oczywiście podzielone przerwami, podczas których można było napić się kawy lub coś zjeść.
Drugi, popołudniowy wykład plenarny pt. Nuevas formas de comunicación, nuevas comunidades tecnosociales: ¿la construcción o la deconstrucción de lo fático? wygłosił Marek Baran z Uniwersytetu Łódzkiego.
A co następuje po konferencji? 🙂 Życie towarzyskie! Można iść spać, można przygotowywać się do swojego wystąpienia, albo można iść zjeść coś dobrego, bo po kilku godzinach z nauką można być głodnym jak wilk.
Dzień drugi: 20.05
Organizacja kolejnych dni wygląda bardzo podobnie. Zazwyczaj wszystko rozpoczyna się od wykładu plenarnego. Tym razem był to wykład Cezarego Bronowskiego pt. El viaje y la identidad. El humorismo paródico „pirandelliano” en la novela de José López Rubio Roque Six.
Ja niestety zrezygnowałam z uczestnictwa w tym wykładzie. Z pewnością był szalenie ciekawy, jednak musiałam przygotować się do mojego własnego wystąpienia, a literatura nie jest moim ulubionym tematem rozważań.
Jak wyglądało moje moje wystąpienie? Mnie przypadło ostatnie 20 minut pierwszej piątkowej sesji, w godzinach 11.00-11.20. W tym czasie mówiłam o Lenguaje evaluativo en Instagram: el caso de los influencers del movimiento bodypositive, czyli o języku wartości wykorzystywanym na Instagramie przez influencerów bodypositive. Temat bardzo na czasie, szczególnie dla ludzi, którzy po pandemii nadal spędzają dużo czasu w Internecie. Dlatego też podczas debaty, która przypadła na następne 20 minut usłyszałam wiele ciekawych komentarzy i przyznam szczerze, że najprawdopodobniej będą one dla mnie punktem wyjścia do kolejnych naukowych rozważań.
Czy wystąpienie na konferencji jest stresujące? I tak, i nie. Wszystko zależy od indywidualnych cech danej osoby. Pamiętam, że jeszcze kilka lat temu stresowałam się o wiele bardziej. Tym razem stres był motywujący. Tuż przed czułam, że trzęsą mi się ręce i miałam ściśnięty żołądek, ale to było uczucie, które mówiło mi „za chwilę Twoja kolej, wszystko pójdzie super i daj z siebie wszystko!”
Czy poszło dobrze? Ja jestem zadowolona. Chociaż przyznam szczerze, że bardzo często najważniejsze jest to, że JUŻ JEST PO 🙂 Sprawa załatwiona, można teraz patrzeć, jak męczą się inni. Po moim wystąpieniu zostałam wysłuchać jeszcze pozostałych uczestników, którzy debatowali prawie do 17.30.
Ostatnim punktem konferencji w drugim dniu było zebranie Polskiego Stowarzyszenia Hispanistów (PST), które trwało do godz. 20. Stowarzyszenie było głównym organizatorem konferencji Encuentros, a podczas spotkania zarząd przedstawił sprawy finansowe dotyczące ostatnich czterech lat. Po tej części uczestnicy wybrali nowe władze, które przez najbliższe cztery lata będą starały się jak najlepiej wywiązywać ze swoich obowiązków.
Jak ja zakończyłam ten dzień? Spacerem po Warszawie 😉
Dzień trzeci: 21.05
Ostatni dzień konferencji rozpoczął się bardzo ciekawym wykładem plenarnym pt. Más allá de la normalización: la cultura catalana y el problema de lo universal, który wygłosił pan Josep-Anton Fernàndez. Następnie uczestnicy podzielili się i każdy z nas udał się na sesje, które zakończyły się ok. godz. 15.
Ostatni dzień konferencji jest z zasady trochę krótszy, ale organizatorzy tym razem zmienili zamysł – o godz. 19 wszyscy uczestnicy zostali zaproszeni na kolację i oficjalne zakończenie konferencji. Niestety, tak późna godzina i inne obowiązki sprawiły, że nie załapałam się na tę towarzyską część naukowego spotkania 😀 Mam nadzieję, że następnym razem nic mnie nie ominie.
Jak wrażenia tydzień później? Przyznam szczerze, że konferencja była dla mnie zastrzykiem naukowej energii. Od tamtej pory w mojej głowie pojawiło się mnóstwo nowych naukowych pomysłów – na kolejne artykuły, badania, tytuły i analizy. Mam nadzieję, że taki stan potrwa bardzo długo i że będę mogła z niego korzystać przez dłuższy czas 🙂