(Nie)normalność

Na naszych oczach właśnie zmienia się świat. Wielu z nas zupełnie nie wie, jak sobie poradzić z aktualną sytuacją. Ja sama przez pierwsze dwa tygodnie nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić. Nie mogłam się zupełnie na niczym skupić, nie spałam, bolała mnie głowa i czułam, że świat się kończy.

Byłam wrakiem człowieka. Zostawiłam wszystko na boku i cały czas czytałam i oglądałam informacje. Nie nadawałam się do niczego – ani do pracy, ani do pomocy.

No ale… nie da się tak żyć na dłuższą metę. Musiałam zacząć funkcjonować – pracować, przygotowywać lekcje, pisać artykuły. Cokolwiek by się nie działo – nasze życie się nie zatrzyma, a my musimy znaleźć najlepsze rozwiązanie w nowej rzeczywistości.

I zaczęłam wracać do mojej codziennej rutyny, czegoś co pokaże mi, że moje życie – mimo wszystko, nadal toczy się tym samym rytmem. Codziennie rano – zamiast słuchać wiadomości z frontu, wróciłam do słuchania podcastów po hiszpańsku i po włosku. Zaczęłam uczyć się z włoskich fiszek i przygotowywać materiały na następny semestr. Wróciłam do przygotowywania artykułów naukowych.

Ale… nadal nie mogłam oderwać swoich myśli. Nadal nie mogłam spać. I wtedy właśnie sięgnęłam prezent, który dostałam od mojej siostry. Coś, co uratowało mój ostatni miesiąc. Zaczęłam malować, ale wykorzystując numerki. Nie mam jakiegoś wielkiego talentu artystycznego, więc stwierdziłam, że przynajmniej nie będę się frustrować, że nic mi nie wychodzi.

I to był strzał w dziesiątkę! Poszukiwanie odpowiedniego numeru tak bardzo zajęło mój umysł, że zapomniałam o wszystkim. I nawet nie zauważyłam kiedy minęły trzy godziny. Nidy wcześniej nie skupiłam się na niczym tak bardzo. Nagle okazało się, że mogę się zrelaksować.

Jeśli poszukujecie, czegoś co Was zrelaksuje. Czegoś, co pozwoli na zapomnienie o problemach – ta opcja może Wam pomóc.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *